W tym roku prima aprilis wcale mnie nie śmieszyło. Nelka była najcudowniejszą króliczycą na świecie. Bardzo mi jej brakuje. Poza utratą 8-letniej towarzyszki wiodę spokojny żywot. Radosny, wypełniony chwilami szczęścia i śmiechu. Ciągle chce mi się spać, nadużywam kawy. I cukru. I wszystkiego innego.