kocham to , wy tam ;*

zdjęcie robiła domcia na ziórce ! było zarąbiście  bo jadę na RŚPG  bravva . - dar przekonywana . zdjęcie robione jak doma nie ma weny  i rysuje jakieś badziewiste coś .

ale domaa ma to w dupie i już chcę  RŚPG .   gra która w pewnym sęsie się mu kojarzy ze mną , nie lubię cię za to .  i robiłam plakacika  z tygryskiem  a w niedz - Gda , i fajnie  hehe . makro -rules  , ;d i jutro od 8.oo - 16.oo -szkoła .  nie chcę mi się . ale trzeba w końcu na to kółko iśc ; | .

i no wiecie co ?

jak spotkacie chłopaka, i on powie , że masz mu ufac , to nie ufaj,

i jak nie powie ci prosto w oczy , że cię kocha, ty go nie kochaj ,

jak biegnąć na ulicy wykrzyknie : Kocham Cię . nie wierz - kłamie .

i udaje , . i kiedy , powie ci przy zerwaniu : już nic do CB  nie czuje  ,

i nie zostanie po TYM twoim przyjacielem , to oznaka, że nie kochał cię nigdy .

a to coś dla . kogoś kto jest mi b. bliski . i nigdy nie powem kto to... (chyba)

(...)Był 8 lipca. Pojechałam do Hilo, miasta połozonego po drugiej stronie Big Island na Hawajach, gdzie mieszkam. Zatrzymałam się u babci, a Ku'ulei została w swoim domu w Kona. Tamtego ranka zerwałam się z łóżka i szybko wskoczyłam do wózka golfowego, by pojeździć z kuzynami po ranczu. Wjeżdżaliśmy właśnie na wzgórze, a moja mama stała w garażu i rozmawiała przez telefon komórkowy. Na tej twarzy malowało się przerażenie. Kuzyni siedzieli z tyłu, śmiali sięi wygłupiali, a ja prowadziłam wózek i zapytałam mamę, co się stało.

- Kayla, w Kona wydarzył się straszny wypadek - powiedziała,

- Czy coś z tatą? - zapytałam.

- Nie.

Ponieważ nie chodziło o tatę, przestałam się martwić.

- To się stało u Ku'ulei - dodała mama.

Wpadąłm w panikę. Całym sercem pragnęłam, by to nie dotyczyło mojej przyjaciołki,

- Nie jestem pewna, ale albo Ku'ulei albo Charley (starsza siostra Ku'ulei) wpadła pod ciężarówkę i zginęła. Zginęła również jedna z bliźniaczek, Pua albo anela (to młodsze siostry Ku'u). Myślę, że powinnaś tam zadzwonić.

Chociarz miałam oczy pełne łez, moje serce przepełniała nadzieja. Gdy wykręcalam numer, modliłam się, by się okazało, że mojej przyjaciółce nic się nie stało. Telefon odebrała jakaś dziewczyna, więc powoli zaczynałam oddychać z ulgą. Myślałam , że to Ku'ulei.

- Halo? Ku'ulei?

- Nie. Kayla... Tu Charley.

- Gdy usłyszałam głos Charley, od razu wiedziałam. Wiedziaalm, że to Ku'ulei zginęła pod ciężarówką. Zaczęłam płakać.

- Charley... Czy jest Ku'u? - zapytałam z nadzieją w sercu.

-nie... Kayla. Nie słyszałaś?

-O czym? - szepnęłam.

-Moje siostry nie żyją.

Gdy usłyszałam te słowa, zaczęłam się dusić i upadłam na podłogę. Wydawało mi się, że świat stanął w miejscu, a moje życie rozpadło sie na tysiące kawałków. Przez chwilą wydawało mi się, że to ja umarłam. (...)

(...) Trzymaj się więc wsoich przyjacioł, którzy są dobrzy i szczerzy, i dawaj im to na co zasługują. Nigdy nie wiesz, kiedy Bóg postanowi wezwać ich do swego domu.(...)

(...) Minęły dwa lata, od kiedy odeszłaś na zawsze,

Ale ja ciągle pamiętam ten dzień straszny.

Pamiętam te chwile, to miejsce i czas.

Pamiętam, że wyobrażałam sobie twą słodką twarz.

W czarną otchłań zapadło moje ciało,

Świat umarł i już nic nie pozostało,

Nie mogłam uwierzyć, że wszystko stało się w okamgnieniu,

Nie radziłam sobie z bólem, pogrążałam się w cierpieniu.

Byłyśmy takie niewinne, pełne beztroski młodości,

Żyłyśmy w świecie szczęścia, zabawy i radości.

To nigdy nie przyszło nam do głowy,

To nie był temat do rozmowy.

Żałuję, że nie możemy wrócic do tamtych lat,

Gdy pisałyśmy do siebie listy "po ptostu tak".

Teraz jestem tutaj - smutna, samotna, zbolała,

Byłaś moją ukochaną przyjaciółką - jedyną, jaką miałam.

Zawsze, gdy czuąłm się samotnie i źle,

Do ciebie o radę zwracałam się.

Pragnęłam z całych sił, żeby to się nigdy nie stało.

A teraz, by cię zatrzymać, tylko moje serce pozostało.

Mogę czekać jedynia na dzień, gdy znów spotkamy się,

A na razie... przyjaciółko, trzymaj się. (...)

Ku'ulei Kauhaihao 1990-2002                                              opowieść - Kayla K. Kurashige, 13 lat.