Nie dodawałam w piątek notki więc w kinie nawet ok.
Nie było najlepiej ale nie było też najgorzej;)
Potem do kfc , wracałam z Anią na piechote,hahah , całe miasto!
Ogólnie wczorajszy dzien zaliczam do udanych,wróciłam do domu przed 21;) Fajnie było!:)
Dzisiaj na zdjęcia do lasu z Anią... mam nadzieje,że się udadzą!:)