Leć moje piórko...
Dodano: 1 LIPCA 2010
1 lipca
1 lipca
Uffff gorąco strasznie, aż się niczego nie chce 
A co do picia...To całkowicie odrzuciłam słodzone, gazowane napoje, soki, a nwet wody smakowe (blehhh
)
Pije tylko i wyłącznie wode niegazowaną, herbate zieloną, czerwoną, yerba mate i przeróżne ziołowe. Uwielbiam herbatki, tylko BEZ CUKRU-uważam, że cukier psuje smak i cała kwintesencje herbaty
I tak już od 5 lat nie tylkam "niezdrowych " napoji i innych podobnych wynalazków 
I WAM też polecam!!!
DZISIEJSZE SZAMANKO:
*płatki owsiane z otrębami na mleku
*2 białka jajek z pomidorem, szczypiorkiem i ogórkiem
*miseczka gotowanej kapusty z marchewką
* 2 surowe marchewki (co by opalenizna była ładniejsza) beta-karoten jest git 
RUCH:
* 2,5h intensywnych ćwiczeń na każdą partie ciała
*3h szybkiego chodu
A teraz lece na rowerek
Miłego wieczoru!
Komentarze
patapouf
fakt, ja też piję tylko wodę niegazowaną (a jak pomyślę o sokach to jakoś mną wzdryga) herbaty (zieloną, pokrzywę) kawę, choć ostatnio myślałam o coli light, co by się zapchać gdy jest zimny, zamiast obiadu np., ale nie wierzę w jej magiczną 1kcal
01/07/2010 23:18:37
chuda95
ja także od dawna nie piję żadnego badziewia, tzn. soków z kartonu - mam sokowirówkę, coli, pepsi i tym podobnych. dużo się ruszasz ;) trzymaj się ;*
01/07/2010 22:00:55
matchless
dziękuję za taki komentarz, naprawdę.
Cieszę się, że jesteś świadoma przyczyn swojego zachowania, braku akceptacji. U mnie jest podobnie, z tym, że jestem młodsza - 17 lat, dlatego wciąż nie mogę się wyrwać - od narzekania matki, porównywania (chociażby wyniki w nauce), do tego ciągłe 'zaczepki' z jej strony. Nie mam o to żalu, bo ona robi to po prostu nieświadomie, ale to sprawia, że czuję się coraz gorzej. Powoli wariuję, wiesz? Udziela mi się ta cała atmosfera tych blogów, obsesja, strach. Boję się, że nie dam rady z tego wyjść. Dzisiejszy dzień do prawdy jest fatalny, jutro mam nadzieję, będzie lepiej. Tobie też tego życzę, życzę Ci nie - powodzenia, ani motywacji, życzę Ci pokochania samej siebie, bo wiem jakie to ważne i jak wiele potrafi zdziałać. Miłego wieczoru. :*
Cieszę się, że jesteś świadoma przyczyn swojego zachowania, braku akceptacji. U mnie jest podobnie, z tym, że jestem młodsza - 17 lat, dlatego wciąż nie mogę się wyrwać - od narzekania matki, porównywania (chociażby wyniki w nauce), do tego ciągłe 'zaczepki' z jej strony. Nie mam o to żalu, bo ona robi to po prostu nieświadomie, ale to sprawia, że czuję się coraz gorzej. Powoli wariuję, wiesz? Udziela mi się ta cała atmosfera tych blogów, obsesja, strach. Boję się, że nie dam rady z tego wyjść. Dzisiejszy dzień do prawdy jest fatalny, jutro mam nadzieję, będzie lepiej. Tobie też tego życzę, życzę Ci nie - powodzenia, ani motywacji, życzę Ci pokochania samej siebie, bo wiem jakie to ważne i jak wiele potrafi zdziałać. Miłego wieczoru. :*
01/07/2010 18:57:34
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis
użytkownika jazdaleka.
Zarejestruj się
Masz konto? Zaloguj się.
