- Sądzisz, że będziesz jeszcze kiedyś szczęśliwy?
- Sądzę, że nie zależy to już ode mnie. Widzisz, ja podjąłem decyzję przeciwną do jej postanowienia, przez co ja nie mam nic do powiedzenia w sprawie poszukiwania własnego szczęścia.
- Czy tylko to mogłoby dać ci szczęście?
- Kiedyś było więcej możliwości, ale widzisz& za każdym razem kiedy tylko zbliżam się już do osiągnięcia jakiegoś poziomu szczęścia, ono wymyka mi się niespodziewanie. W ten sposób pożegnałem marzenia, straciłem hobby a teraz, kiedy zdecydowałem się postawić wszystko na jedną kartę& straciłem i to.
- Jak sądzisz, dlaczego tak się dzieje?
- Logika podpowiada, że z życiem jest jak z prawami fizyki każda akcja powoduje reakcję, często o takim samym wektorze, ale przeciwnym zwrocie. Problem w tym, że życie ma niemal nieskończoną ilość możliwości, przy czym każda akcja może po drodze wprawić w ruch inną akcję i następną i następną, w rezultacie co chwila zostajemy zaskakiwani przez najprzeróżniejsze efekty naszych poczynań. Tak się składa, że podejmowałem złe decyzje, więc wszystko skończyło się źle. Możliwe też, jak ona mi powtarzała, że wszystko jest z góry nam wyznaczone, przeznaczenie& zatem moim przeznaczeniem jest nigdy już nie zaznać szczęścia w żadnej formie, w żadnym stopniu.
- Wszystko zatem jest już przesądzone&
- Nic nie jest przesądzone. Tak długo, jak tylko oddychamy, wszystko może się zmienić.
- Ta naiwność kosztowała cię już tak wiele&
- Teraz już nie mam nic do stracenia.
- Czego ty tak w ogóle chcesz?
- A co za różnica? Czego bym tylko nie chciał w tym życiu i tak wszystko zawsze przesypuje mi się przez palce i znika&
- Pesymista.
- Całe życie powtarzałem sobie, by zakładać najgorsze, wtedy rozczarowania nie bolą tak bardzo. I proszę, pozwoliłem sobie ponieść się chwili a na końcu tęczy znalazłem tylko cierpienie.
- To zaufanie. Zaufałeś jej, że zaopiekuje się twoim sercem, ona wolała je złamać, zniszczyć& Pewnie mszcząc się na tobie za każdy popełniony przez ciebie błąd.
- Ona nie jest mściwa. To nie mogła być zemsta. Cały rok by to przygotowywała i po co? Żeby zniszczyć resztki mojego życia? Bez sensu. Sama sporo poświęciła. Włożyła za dużo pracy w nas by była to tylko zemsta&
- Więc dlaczego tak nagle cię porzuciła?
- Wierząc jej słowom, przestała mnie kochać. Ot i masz miłość życia& Wydaje mi się jednak, że po prostu się pogubiła. W końcu takie uczucie nie ginie, nie umiera. Osiem lat i nagle by zdechło tuż przed tym, jak moglibyśmy być razem na zawsze i w pełnym tego słowa znaczeniu? Kto wie, może się przestraszyła takiej perspektywy&
- Albo naprawdę przestała cię kochać i zaczęła gardzić tobą, i twoimi uczuciami.
- Bzdura.
- No przyznaj sam, nie masz zbyt wiele do zaoferowania&
- Teraz mam już tylko otwarte serce pełne miłości, tylko dla niej.
- Którym ona gardzi.
- A kto chciałby tak połamane serce w tak kruchej skorupie oblane jadem, smutkiem i żalem?
- Nikt?
- Nikt.
Użytkownik javi
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.