Nic nie trwa wiecznie...
Niestety nic nie trwa wiecznie.
Chociaż bym chciała, nie można było tak dalej.
Na nic sie nie zda okłamywanie samej siebie
i tym samym ranic kogoś drugiego.
Jedynie na pogorszenie sytuacji...
Czego bym nie chciała.
Mimo wszystko dziękuję Ci za miłe chwile i za zrozumienie :**
Kolejna przygoda za mną :)
Wczoraj spacerek z nowo poznanym wariatem :))
I przejście pół Tychów, aż nogi wchodziły do d*py :)
I szczęka, która bolała mnie od chichrania hehe :D
Takich ludzi to chce więcej i więce ^^
Dziękowac bardzo za spacerek i za wysłuchanie
moich smędzeń o 1 w nocy (: ^^