jak się okazało, wczorajszy wieczór spędziłam w kinie
nie tylko wieczór, jak i noc i poranek. całkiem fajnie w deszczu mknąć przez miasto o 6, gdy wszyscy smacznie śpią :)
jutro dzień matki, więc trzeba coś zakupić i docenić starania mamuni <3
a teraz czas sprzątać, bo jak dotąd zabrakło czasu
witajcie wakacje w temperaturze 12*!