Nawet gdy jest bardzo ciężko trzeba umieć się odnaleźć, zagryźć zęby i poczekać. Teraz najważniejsze jest zdrowie Jaspera, a przerwa mi też dobrze zrobi.
Miejmy tylko nadzieję, że do nie zabraknie nas na drugim etapie Otwartego Turnieju 4 Stajni o Puchar Aviva. Czas w końcu pokazać na co nas stać, a jak widać na zdjęciu mój kucyś ma ogromne serce do tego co robi. Jest to kolejna rzecz za którą go tak kocham, zawsze daje z siebie 200%!
A co do parkuru otwartego w Kobylarni, nie mogę powiedzieć, że był to udany wyjazd. Jasper doznał kontuzji ścięgna najprawdopodobniej przy wysiadaniu z przyczepy. Jednak mój cudowny koń nie pokazywał bólu i poza "ospałym" zachowaniem nie pokazał niczego po sobie. Bardzo wolno, ale jednak pokonał na czysto dwukrotnie parkur LL, w L niestety już nie miał siły, co skutkowało dwoma zatrzymaniami. A gdy on sam z siebie nie chce skakać, to już na pewno coś jest nie tak.
Ten wyjazd dał mi wiele do myślenia pod wieloma względami. Mimo stresu i smutku z powodu niepowodzenia teraz wiem, że takie wydarzenie było mi potrzebne. Dzięki niemu zrozumiałam, że przede wszystkim muszę słuchać tego co mówi do mnie mój koń i nawet jeśli zostałoby to negatywnie odebrane przez ludzi, zrezygnować z przejazdów, gdy czuję że nie jest dobrze.
Zdjęcie jeszcze z Łojewa z pierwszego etapu Otwartego Turnieju 4 Stajni o Puchar Aviva autorstwa Emilii Grabiec.
Dziękuję Emi za wszystkie zdjęcia z tamtych zawodów, są cudowne i bardzo poprawiły mi humor po powrocie z Kobylarni.
"Remember who you are and who you want to be"
7 SIERPNIA 2016
17 LIPCA 2016
14 LIPCA 2016
13 LIPCA 2016
19 MAJA 2016
9 MAJA 2016
5 MAJA 2016
17 LIPCA 2014
Wszystkie wpisy