Still there

I wciąż tu jestem... Była prośba o coś aktualnego, więc vou'la, fotka sprzed jakiegoś tygodnia. Ot takie sobie jakieś spotkanie rodzinne, w końcu nie na codzień rodzina przyjeżdża do kraju ;)

A poza tym?

Chyba nic czym możnaby się pochwalić, zwłaszcza, że jak powszechnie wiadomo, nieszczęścia chodzą parami. Co niestety jest prawdą;/

Patrząc z perspektywy czasu, czy każdy ma jakieś zdanie, które go przeraża, odbiera chęć do życia? Najlepiej chyba wtedy po prostu goo nie słyszeć, ale nie zawsze się tak da... Wielka szkoda.

Ciekawe, że tak wiele w społeczeństwie zależy od ilości przeżytych lat. No bo przecież jakiś dziany trzydziestoletni pajac, żyjący za ciężką kasę swoich rodziców ma większe doświadczenie życiowe od piętnastolatka wychowanego w biedzie i patologii, gdzie każdy dzień jest walką. Kto wtedy więcej wie o życiu?

No właśnie...

Ogólnie wywód z dupy, ale nie ma sensu pisać co tak naprawdę mnie dręczy, w końcu wałkowałem ten temat już tyle razy na tym fbl...szkoda słów. Powiem tylko, że...

Together we will live forever