Szczęście mi upada
Kalecząc w pół żywe serce
A miało być tak pięknie!
Deszcz zrasza twarze
Dłonie drżą ze strachu
I tylko jedna myśl
Czy miłość przetrwa złe dni?
Całuje ciągle jego
By zapamiętać tą chwile
Oddaje serce i duszę
By wrócił do mnie za chwilę!
I tylko ściskający gardło głos
I walka o przetrwanie
To tylko osiem miesięcy
Odliczane na kartkach tęsknoty...
Mój Piotruś wyjeżdża :(:[placze]