Barbara, a właściwie Franciszka, babcia ma. W sumie mam lepsze, ale z racji tego, że zupełnie bez zgody - takie.
Dziwny dzień. Bardzo dziwny. Już nie wiem, co myśleć, co robić.
Potrzebuję czasu z harcerzykami. Bardzo. Zatracam się powoli i tracę część siebie, kolejną. Choć może uda mi się ją uratować. Mam nadzieję.
"Jak powrócić do spokoju duszy, kiedy ktoś zakpił z prawdziwego uczucia? (...) Może lepiej już nigdy więcej nie zdobywać się na wielkie przywiązanie, żeby znowu nie cierpieć?"
Jeszcze raz najlepsze życzenia dla Dawida.
:*