Taaak. Chciałabym w sumie tam zamieszkać. Wszystko pod nos, cisza, spokój, tyle że nie ma do kogo ust otworzyć.
Zdjęcie mało ciekawe, ale nie ważne.
Już tylko 2 dni. Trzeba przeżyć, moi mili. I te jutrzejsze 8h + angielski też. Jakoś to będzie. :)
Brakuje! Tak bardzo... Aniołku, wróć.
Jak byłam mała, miałam fazy na dodatki z gazet. Pamiętam, jak było "mamoo, kupisz (tu: tytuł gazety), bo jest fajna zabawka!" A teraz liczy się internet, fotobloszek, ZHP, szkoła. Znajomi w sumie wirtualni, bo tu najczęściej się komunikuję. No i w szkole, ofc. Ale czy to na pewno jest takie fajne? -.- eee.
:*