Kann na warsztatach.
No to dzieje się, dzieje... Za moimi kucykami biegają z aparatami uczestnicy warsztatów fotograficznych. Najbardziej zaskoczył mnie mój najmłodszy miniszetland, 7 miesięczny Kannabis. Zrobiła się z niego gwiazda warsztatów i przyćmił swoim wdziękiem nawet przyjstojniaka Olina, bo współpracował jak zawodowy model, biegał na zawołanie, pozował statycznie, nawet kładł się i widać było że dobrze się bawi. Od czasu do czasu chuchał w obiektywy i wchodził chrapami w całość kadru- żeby zwrócić na siebie uwagę.
Byłam zajęta trochę organizacją i czuwaniem nad bezpieczeństwem kucyków i fotografów, ale i dla mnie Kann ustawił się tak, że nie mogłam się oprzeć i pstrykłam:-)
No to już czas iść karmić naszych modeli kucykowych.
Miłej niedzieli!