czasami się boimy.. boimy się porażki
to nas powstrzymuje
choć staramy się na bezpiecznej dla nas odległości i tak nie wychodzi,
bo czasem trzeba przekroczyć pewną linię, za którą nic nie jest pewne
czasami warto spróbować, zaryzykować
ale i tak gdy odważymy się przejść na tą drugą stronę, wycofujemy się, poddajemy
boimy się, bo każdy boi się porażki
że ta druga osoba źle nas zrozumie, że nic nie czuje, nie pamięta...
choć wszyscy mówią - spróbuj, to my i tak wolimy nic nie robić i czekać aż ta osoba sobie przypomni, zauważy nas
tyle scenariuszy w naszych głowach, które nigdy się nie spełnią.. bo się boimy
boimy się odezwać pierwsi, bojąc się porażki, ośmieszenia, braku akceptacji
boimy się, że ta druga osoba się zniechęci,
że nic nie poczuje....
i gdy tak czekamy mając nadzieję, ta osoba staje się bardziej niedostępna niż wcześniej,
i już chyba nigdy sobie nie przypomni...