taka sobie pani fontanna na orzeźwienie jaramhaszq
/krasi
brudna i nieistniejąca pani fontanna
pan chodnik na warszawskiej też niedługo kopnie w kalendarz...
podobał mi się twój zonk jak otworzyłaś drzwi sali numer 5 :)
już myślałam, że mnie olśniło, ale chyba nic z tego... a tak na to liczyłam, znaczy się na konkurs z fizyki i na konkurs z matmy! a byly takie cholernie proste zadania z tej matematyki! ale oczywiscie musialo mnie boleć :/ i ledwo myślałam, ale i tak wytrwałam, zostały mi głupie dwa zadania, potem już szyja pomógł mi się przemóc i zrezygnować. Jeżeli przejde, to będzie święto :) ważne (niby), że udało się z angielskiego :) Szkoda mi tej fizyki, jak ktoś przejdzie to go zabiję :P
no i Bismillah nie pomogło :-(
kurczę, nie mogę sobie zebrać czasu, ciągle mi go brakuje! ale myślę, że po tym tygodniu to się zmieni :)