Siedze sama, w pustym domu, w pustych czterech ścianach. Wokół pustka, nie słychać nawet cichego szumu jeżdżących samochodów. Jestem tylko ja. Mała, bezbronna, bezsilna, powoli upadam. Energia, którą kiedyś zarażałam wszystkich wokół zgasła. Ten towarzyszący mi ból rozwala mnie od środka, niepokój i codzienne zmartwienia powodują, że nie mam na nic ochoty. Nawet muzyka nie pomaga. Jest coraz gorzej. Moje oczy przez chwilę się zamykają i łzy przestają spływać po policzkach lecz to tyko moment i znów płynie potok łez. Każdy kolejny dzień staje się monotonny. Czuję cholerną niechęć do życia, do codziennego wstawania. Może to tylko gorszy dzień, tydzień lub miesiąc... Jeśli tak to chcę żeby ten zły okres jak najszybciej się skończył.
'Znowu ruszam w trasę, czas dłuży mi się
Zrozumiałem, że zostałem sam w burzy idę
Krople deszczu są nastrojem tym
Jednak to nie krople deszczu, to są moje łzy'