no tak... cieżko powiedzieć jak się czuję skoro setki emocji zlały sie w jedno.. wczoraj mogłam wszystko naprawić, mogło być znowu jak kiedyś. Zjebałam to no ale... z drugiej strony ile razy mam przepraszać chociaż to mnie ktoś powinien przeprosić. To podobno było na żarty, wybacz ale chujowe masz te żarty. Potrzebowałam Cię tego dnia bardzo a Ty zamiast mi pomóc to rozjebałeś mnie na cząsteczki poprostu. No i znowu nie wiem co robić. Chociaż.. w sumei to i tak sie nie odezwiesz już więc sprawa załatwiona. Tylko ze ja chciałam zakończyć to wszystko pokojowo. Muszę przestać ryć tym sobie bani bo to nie pomaga. Aktualnie najabrdziej przeraża mnie jutrzejszy dzien.. Dzisń sądu ostatecznego, wywiadówka :c.. Patrzyłam do dziennika wczoraj i sama nie byłam świadoma tego że mam aż tak chujowe oceny. Mogę się pożegnać z ogniskiem, wychodzeniem z domu, telefonem, komputerem, sks-m .. wszystkim. Do tego będzie niezły wpierdol i pouczanie i gadanie i w ogóle.. supeeeer... naprawde :/ No i jeszcze ten pieprzony remont kurde nie chce mi sie strasznie sprzątac po tym non stop wycierac jakis biały kurz czy cokolwiek to jest. :// No i oczywiscie juz teraz sie z mama kłóce nie wiem co bedzie po wywiadówce. Dzisiaj jeszcze nas pyta mapy Azji a ja kompletnie nic nie umiem i kolejna jedynka z geografii chociaz mam ich już dosyć sporą kolekcje..zajebałam to :/
To boli kiedyś blisko teraz sobie obcy ludzie.
szczęście..
https://www.youtube.com/watch?v=11SeRtSOUmk