photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 12 SIERPNIA 2012 , exif
1104
Dodano: 12 SIERPNIA 2012

death

Cisza. Spokój. Powoli otwieram oczy, otacza mnie ciemność. Stoję przed prostymi, lekko odrapanymi drzwiami z pozłacaną klamką po prawej stronie. Wyciągam do niej rękę. Ktoś krzyczy, próbuje mnie powstrzymać. Drzwi powoli się otwierają. Dziwne, nie słychać skrzypienia. Stoję w progu niewielkiego pokoju. Jedynym źródłem światła jest niewielkie okno po lewej, ale na zewnątrz i tak zapada już zmrok. W świetle gasnącego słońca mogę obejrzeć to osobliwe pomieszczenie. Zaplamiona i porwana tapeta miejscami odchodzi od ścian, po starej, drewnianej podłodze walają się jakieś dziwne kartki z rysunkami. Obrazki te są kolorowe, jednak większość z nich jest niedokończona. Wszystko to budzi mój niepokój, dziwny lęk, którego nie sposób wyjaśnić. Na drugim końcu pokoju w pozycji embrionalnej, twarzą do ściany leży drobny chłopiec, nie może mieć więcej niż dwanaście lat. Przekraczając próg poczułam przenikający dreszcz - zapowiedź paraliżującego snu.

Podchodząc do dziecka wiedziałam już, że jest ono martwe. Pochylając się nad nim dostrzegłam zaschniętą i sczerniałą plamę krwi tuż obok jego głowy. Całe ciało było blade i wychudzone. Nagle chłopiec otworzył oczy, podniósł głowę i spojrzał na mnie. Jego spojrzenie było zimne, nienawistne. Miał wyblakłe, niebieskie tęczówki i zwężone źrenice, a wokół oczu wielkie, fioletowe sińce. Spierzchnięte i popękane usta wykrzywił mu złośliwy uśmiech. Mimo tego grymasu można było zobaczyć, że kiedyś była to delikatna buzia o regularnych rysach. Złapał mnie za rękę martwymi, zimnymi palcami. Znów zapadła ciemność.

Stoję w tym samym pokoju, po prawej stronie od drzwi. Na środku stoi chłopiec. Jednak tym razem jego cera jest rumiana i ciepła, ma starannie uczesane krótkie blond włosy i nienaganny strój. Z obojętnym wyrazem twarzy patrzy przed siebie. W pewnym momencie spojrzał mi w oczy, lecz po chwili jego spojrzenie znów spoczęło na zamkniętych drzwiach. Kiedy i ja spojrzałam w tamtym kierunku, te otworzyły się nagle. Do pokoju weszła kobieta ubrana w długą, czarną suknię z białym, ciasnym kołnierzem zapiętym pod szyją, stukot jej obcasów rozniósł się echem. Miała ciemne kręcone włosy, upięte w ciasny kok, usta zaciśnięte w wąską linię i oczy patrzące na dziecko z odrazą. Była to matka chłopca. Zaczęła krzyczeć i szarpać go, a on znosił jej wybuch z obojętnością. Podniesiony głos kobiety docierał do mnie przytłumiony, nie mogłam oderwać oczu od jego twarzy. Zrozumiałam. Matka zaczęła ciągnąć dziecko w głąb pokoju. Wreszcie odpycha je od siebie z całej siły. Chłopak uderza o ścianę, osuwa się na podłogę.

Klęczę pod ścianą, w miejscu gdzie wcześniej leżało ciało dziecka. Wstaję i obracam się, on stoi tuż przede mną. Znów blady i zimny. Tym razem w jego spojrzeniu oprócz nienawiści widać ból i żal.

Jesteśmy na placu w pobliżu domu. Stare zbutwiałe belki i pozrywane sznury sugerują, że kiedyś był tutaj plac zabaw. O tym miejscu myślał w dniu swojej śmierci. Zaczynamy się wspinać na pierwszą przeszkodę. Po pokonaniu kilku szczebli chłopak spojrzał na mnie i nagle runął w dół.

Znów jestem w pokoju. Klęczę i tulę do siebie zwłoki dziecka. Zaczynam płakać. Pojawia się kobieta w czerni. Krzyczę. Nic. Czuję się bezsilna, wściekła. Nic nie można już zrobić.

 

 

 

 

Dziękuję i przepraszam.

Komentarze

odrobinemilosci Świetne .:)
20/08/2012 15:21:27
goodsensiix3 Uwielbiam zdjecia z tej sesji!
13/08/2012 1:24:07

Informacje o janiemoge


Inni zdjęcia: TULIPANY ... part 5 xavekittyx:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24