Długo nie zaglądałam, ale nic się nie działo, strata zatem niewielka. Poważnie zastanawiam się nad zawieszeniem bądź zlikwidowaniem 'janiemoge'.
Trzy tygodnie wolnego minęły jak z bicza trzasł. Tradycyjnie odpoczynku nie było wcale, za to wrażeń wszelkich od groma. W wielkim skrócie mówiąc... Święta rodzinne, piekarnik boooski, sylwester niecodzienny. Oczywiście nie zabrakło nieocenionego Harrego, Voldiego... Mam za sobą również tańce, turnieje w twistera, niezliczone wizyty, czyli czas spędzony w znakomitym towarzystwie przy pysznej wyżerce i znakomitych trunkach. Niestety przez dwa ostatnie zgromadził człowiek sporo sadełka i teraz trzeba będzie odpokutować. Trochę diety, sporo ćwiczeń i będzie znośnie ;) Szczerze mówiąc po ostatnich wrażeniach nie chce się wracać na nudnawy wschód. A sesja się zbliża, może wreszcie coś się zacznie dziać - oczywiście mam na myśli oblewanie sukcesów mniejszych i większych... ! Trzymam za Ciebie kciuki bejbe! ;*
Bitch please...
Love U guys! ;p
When you lose small mind
You free your life...
'Jaka bajka taki książę...' ;p