Otóż nadszedł czas pseudo wytchnienia i odpoczynku. Z roku na rok, im bardziej jestem starsza to tym bardziej nie lubię świąt. Oddaliłam się strasznie od tego co ubóstwiałam nad życie, ubierania choinki, strojenia domu, pieczenia ciast, oczekiwania na prezenty [chociaż to nadal mnie kręci]. Nie ma też tego czego tak potrzebuję - rodzinno-świątecznej atmosfery, bo to chyba na tym polega, by raz do roku spotkać się w gronie najbliższych ci osób i spędzić z nimi ten czas, jak najlepiej się da. Tego bym sama sobie życzyła :)
Ogólnie dzisiejszy dzień miło spędziłam. Wigilia, jasełka całkiem dobra rzecz :). A śmiechu co niemiara.
No i pocałunki pod jemiołą po które się jakby 'wróciłam' bardzo mi się podobały :D.
Czas w rytmie rapu- Lupe Fiasco "DAYDREAMIN' "!!
[Kasia, chyba nie masz mi za złe?]