Nie bezpieczny człowiek przyowdziewa maski
Kiedy je porzuci nie dostąpi łaski
Wciąż kłamie ,wciąż knuje, wciąż morduje gwałci
A kiedy noc przyjdzie w diabła się przekształci
I będzie na dusze miał swoje baczenie
Gdy ktoś będzie słaby, zabierze sumienie
Omota łańcuchem, zasypie skałami
I będzie przypalał ognia jezorami
Wiec żyjmy jak ludzie, żyjmy jak w świetości
Bo inaczej diabeł w sercach nam zagości