To mam w głowie, cierpliwości we mnie za grosz. Co chwilę inne uczucia, inne koncepcje. Kołyszę się jak liście na wietrze. Sama nie wiem, czego chcę. Gubię się. Chciałabym obudzić się już po wszystkim, po prostu wiedzieć, mieć to za sobą.
W głowie w kółko ten sam temat, na okrągło. Kiedyś tego nie znałam, żyłam w błogiej nieświadomości i było mi z tym dobrze, a teraz jestem tak blisko od bycia najszczęśliwszą na świecie.
Jestem tchórzem, cholernie boję się miłości.