Szukanie drogi i wyjścia. Myśli miliony plączą sie po głowie i mimo, że mi cudownie, bosko i błogo to mam wir istny w głowie. Myśli, zwątpień, nadziei pełno. Zamknął by mnie ktoś w klatce bez dna w przepaść wrzucił me ciało. Może ktoś odkryje ze mną na ścianie tajemne znaki. Czy należy pukać, gdy się wchodzi?
Mam ochotę biegać w deszczu po łące. Krzyczeć jak najgłośniej i tarzać się w ogromnej kupie piachu. Mam ochotę na kąpiel w zimnej rzece i spacer o zachodzie słońca. Nawet świat może być piękny. Chcę białą, zwiewna sukienkę mieć! O tak!