Tęsknię do poranków, do picia wspólnie kawy na balkonie, spacerowania po Alejach, poznawania i kochania. Dzwoniłeś ułamki sekudn temu, miałam Ci tyle do powiedzenia! Ty nie okazałeś wcale dłużny, pytasz kiedy przyjadę, a ja posmutniałam jeszcze bardzej niż do tej pory. Przykro mi, że żyję teraz tak intensywnie ze obecnie wylot do domu jest niemożliwy, środki finansowe poki co tez mi na to nie pozwalają. To smutne, że nasze spotkania są od tego zależne. Dzwoniła też Mama, wszystko dobrze. Odwiedził ich Beau, więc wie nawet więcej niż to konieczne.