Ale nic nie wydawało się opanowane, siły nie były aktywne i nawet irracjonalizm nie miał weny żeby się pojawić. Każdy dzień był albo zbyt napakowany, albo zupełnie pusty. Wszystko wydawało się przeterminowane. Szkoda, że rzucanie wszystkiego nie jest takie łatwe jak się wydaje. Bo przecież jeszcze nie wszystko jest dokończone. A rzeczy trzeba kończyć jeśli się już zaczęło. Rzuciłabym to wszystko bez mrugnięcia okiem. W końcu wreszcie chyba mi wolno?