Czasem chciałbym umieć być skurwysynem. Wszystko co było puścić z dymem.
Zwalić na skutek nie na przyczynę. Pierdolić ten cały sentyment
Bo to przechuj warty grzechu ewenement w tym cechu,
w miastach, głosie i uśmiechu.
W jego każdym oddechu w jego pośpiechu i w jego echu.