Duszność minęła i znów jestem człowiekiem, a nie rybą wyrzuconą
na brzeg przez złośliwy ocean. Trzeba żyć w zgodzie ze sobą.
Nadal rozkapryszony, gniewny, niekiedy pełen wrogości do tego
najlepszego ze światów. Co za brak równowagi emocjonalnej!
Wydaje mi się, że wiem, a to kolejny podstep mojej duszy.