Joł.
Walnę wam dzisiaj wszystko prosto z mostu. Kawa na ławe.
Jutro konkurs "chochoł".
Nasze przedstawienie jest śliczne.
Lecz nie potrafimy działać grupowo.
Podstawowy błąd gruy aktorskiej.
Cały czas się ktoś nawzajem poprawia, krzyczymy na siebie,
A przez to jesteśmy do tyłu z przedstawieniem.
Po szybko wam je streszcze:
Wyglądamy, jak najarane laski kręcące się po scenie. Co chwila zasypiając i budząc się od nowa.
Mówimy bardzo różne głębokie rzeczy. A kilka z nas opowiada swoją historię, na temat: "jakie to moje życie jest nieszczęsne".
A na końcu jedna z nas umiera C:
No cóż.
Mam nadzieję, ze wyjdzie dobrze.
A po za chochołem.
To w piątek ide wreszcie na warsztaty do teatru <3
Nie mogłam się doczekać <#
O rany...
Oczywiście z cudowną PAULINĄ <3
Dobra, mam dużo przygotowań do jutra, więc Papacie!
:***
PRY!