Każdy dzień spędzony razem, jest podobny ale w sumie całkowicie inny. Mimo tego, że znowu siedzimy w garażu, rozkręcamy i skręcamy samochody (może nie uwierzycie ale pomagam!) i jest to dzień jak co dzień w pracy M., to każdy dzień pokazuje mi, jak baaardzo się kochamy. I wiem na pewno, że inaczej być nie może, i nie będzie. Nie oddałabym tego wszystkiego za nic. I lubię te przerywniki w postaci buziaków, między rozkręcaniem zderzaka a odkręcaniem kolejnego koła. Po całym dniu ciężkiej pracy upragniony odpoczynek. Wybieramy jezioro, i ławkę w zachodzących już promieniach słońca. Niczego więcej nie trzeba. Jest dla mnie najważniejszy. NAJ.