Arghhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh!!!
Dziś stała się chyba najgorsza rzecz w tym tygodniu...
Zaginął, przepad bez śladu, wyniósł się, czy HA wie, co jeszcze MÓJ KABEL Z ŁADOWARKĄ DO MP4!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To straszne.
Jutro Europera w Libercu, ciekawe jak pomieszczą tyle ludzi w jednym autokarze...
W sumie to nie mogę się już doczekać, przez dwa dni sama muzyka, ach, to musi być wspaniałe...
Hm, ale do wspaniałości chyba nie zalicza się wstanie o 5:00 rano, ech... Cóż, jak mus, to muś.
Muzyka to najlepsza towarzyszka dla tego, kto cierpi.
Jest ochocza i radosna jak dziecko, ognista i powabna jak młoda dziewczyna, dobra i mądra jak stary człowiek, który spędził owocne życie.
I jak tu za nią nie szaleć? :)