Jaka kiedyś byłam głupia,
umiałam na siebie patrzeć, tylko siebie słuchać
Brak niewinności i ślepe niezdecydowanie,
setki myśli co nigdy nie miały granic
Decyzje często nie szczere,
bo przecież i tak to zmienię
Wydawało mi się, że kocham cały świat,
i że on kocha mnie tak
I tu też był mały błąd,
jak trudno było przyjąć to
Nagle stałam się tak bezwartościowa,
bezużyteczna, niekolorowa
Spadałam tak prawie rok,
z chmur wykreowanego ideału,
wprost do Twoich rąk
Wolne było to spadanie,
pogubiłam tyle marzeń
Już nie umiem, nie potrafię...
Tyle osób, tyle słów, wszystko w brud,
szybko zapomnieli mnie, nie dziwię im się
Może teraz jest ten moment, że już jestem sobą
Trochę nudna, lecz prawdziwa,
mniej zabawna, mniej złośliwa..?
Zmieniłam siebie, zmieniłam swój świat,
lepiej mi, lepiej wam...
troche długi
to ja już nie przynudzan pa
pozdro dla wszystki komentujących