Biegłam dzisiaj ścieżką przez las
i wszędzie widziałam... ciebie.
Między gałązkami świerku srebrnego
- twoje oczy kochane,
tuż za jałowcem - twój cień...
a na mchu ślady stóp.
Chciałam cię dotknąć, przytulić,
ale zniknąłeś gdzieś...we mgle.
Wołałam twoje imię...nawet echo milczało...
Czy promień słońca mnie tak zwiódł,
z mojej tęsnoty śmiejąc się w obłokach?
Czy to chmury twoje kształty przybrały,
aby mnie dręczyć pragnieniem ?
A może byłeś tu, w lesie, obok mnie,
a ja cię zatrzymać nie umiałam?
Pozwoliłam schować się, uciec,
..rozpłynąć we mgle...
+ Kocham Cię.