Dziękując każdego wieczora za dzień, który się kończy.. budzę się z pytaniami o cel, pytaniami o sens.
To tylko czas? To etap? To droga w dół?
Nie mogę się odwrócić i nie mogę tego przyspieszyć, mogę tylko czekać albo zrobić większy krok, na co teraz mnie nie stać.