Taaak... więc plan jest taki, że raz na jakiś czas będę tu właziła... Wiecie, że jak się zalogowałam to odebrałam wiadomości lutego? Nawet nie wiedziałam, że aż tak zaniedbałam bloga xd
W każdym razie wszystko ok... Amorzasty dochodzi do siebie od choroby wrzodowej... już nawet wygląda jak koń ;) ja za to ukończyłam moją praktykę instruktorską u p. Małgosi Morsztyn ;D
Wszystko fajnie, wszystko w dobrą stronę... tylko czemu to 'wszystko' nie składa się za cholere w jedną całość? ;p
edit: ach no oczywiście foto by Monia ;D
pokochałam je jak tylko je zobaczyłam ;)