~paulaula no to zostaje wcinanie zupek chińskich marki vifon :D. Smaczne i tanie :D. Ew. uśmiechnę się do koleżanki bo ona robi masowej ilości spaghetti i nie ma kto tego jeść :P
~paulaula ha ha. musiałabym przez jeden dzień nic nie jeść by potem Tobie coś kupić :P. No chyba, że umiesz śpiewać/grać to można pożebrać na starym rynku czy półwiejskiej :D
~paulaula w akademikach 'na waleta' zmienia znaczenie. To po prostu nocowanie bez wiedzy kierownika :P. W ogóle to mamy tu fajnie bo mamy koedukacyjne prysznice :D
~paulaula hm. mieszkam w akademiku więc z żarciem jest problem :D. Alkoholu dużo. Z noclegiem w sumie kiepsko bo nawet nie wiem czy mogą goście nocować :P. Brak żarcia = brak kasy :P