żeby wrócić.

"Można mieć wszystko żeby odejść
czas młodość wiarę własne siły
świętej pamięci dom rodzinny
skrzynkę dla szpaków i sikorek
miłość wiadomość nieomylną
że nawet Pan Bóg niepotrzebny

potem już tylko sama ufność
trzeba nic nie mieć
żeby wrócić"

coś się stało. opuściła Go.?

mimo, że nie powinno Jej być żal, to jest.

tamtego dnia wydawało się, jakby wbił nóż prosto w serce, rozszarpał na kawałki, a i tak chciała dla Niego jak najlepiej. życzyła mu szczęścia, które teraz najwyraźniej się skończyło.

przykro.

trzeba podjąć ostateczną decyzję. to faktycznie chyba nie dla Niej. dusi się strasznie. czuje się ograniczona maksymalnie, mimo, że nie powinna..

pewne sprawy wracają, jak bumerang.

to pewne, że nie będzie, jak dawniej.

pewne słowa, wypowiedziane 'za plecami' bolą najbardziej. może najłatwiej jest obwiniać kogoś, nie  potrafiąc powiedzieć prawdy prosto w oczy.?

najważniejsze decyzje nadejdą już w najbliższym czasie.

świat się zmieni.

a teraz.? codziennie rano walczy z myślą, że budzi się tutaj, a nie tam. że pierwszy raz nie mam Jej z Nimi. tak ważnymi.

że nie może pójść na spacer drogą, którą już tak dobrze zna. że nie może poczuć, jak rano budzi tamto słońce, a nocą burze. i że siedząc na pomoście nie wstanie z pijawką na nodze. tego też brakuje.

zamyka oczy, a nawet jeśli nie zamyka - widzi tamte obrazy i serce ściska ją tak mocno z żalu.

jakże ciężko jest pogodzić się z myślą, że pewne sprawy zmieniły się tak bardzo i trzbeba wybierać..

wolność jest nieco przytłumiona przez obowiązki. nie jest tak beztrosko - i niestety nie będzie już nigdy.

uczę się wciąż przyjmować to wszystko takim, jakie jest..

____________________________________

"ja ocean niespokojny

w mojej głowie gwiezdne wojny"

________________