Nie ufam nikomu, bo sama sobie nie ufam. Nie wierzę nikomu, bo sama sobie nie wierzę. Wszystko śmierdzi fałszem, a ja śmierdzę naiwnością. Ironiczna parodia- tak to nazwę, każdy parodiuje każdego, tylko nie siebie. Drwią z czyichś słabości. Myślą, że są przerysowani bez błędów, wszelkie skazy ich zarysu zostały zretuszowane. Otóż nie, moi drodzy, zostały zaklejone i będziecie wielce zdziwieni i zaskoczeni, kiedy te łaty odpadną. Wtedy rozpocznie się wyścig szczurów&a ja będę stać i śmiać się z tego. Uważają, że są święci, ale obejrzyjcie się za siebie i kurwa zobaczcie ile piór ze skrzydeł zgubiliście. I co zrobicie teraz? Będziecie się wracać, by je pozbierać i z powrotem przykleić? śmieszne&hej, państwo święci! aureole wam się połamały! Więc zdejmijcie już te stroje, bo komicznie wyglądacie! Jedziecie do kościoła pomodlić się&taaa, a po drodze wypychacie z pociągu przyjaciół, bo jest wam za ciasno. I wy mówicie, że znacie wzorce osobowe?...stereotyp? no wybaczcie- nie podlegam. Dlatego dawno zdjęłam skrzydła, ograniczające mi przestrzeń ruchową, wyrzuciłam wyszczerbioną aureolę i nie bawię się w zbieranie pogubionych piór. Przelewajcie sobie dalej nieskończoną substancję, proszę bardzo, ale mnie w to nie wciągajcie. Ja przeznaczę ten czas na szukanie ,,prawdziwych, może jeszcze gdzieś istnieją&pośrodku chorych spraw, między niczym a wszystkim.