Za każdym razem gdy "umieraliśmy", pojawiała się nowa plansza i znów mogliśmy grać.
Skąd można wiedzieć, że nie ma takiej "nowej planszy" również dla naszych dusz?
Ja w to nie wierzę, naprawdę.
Ale marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własną nazwę.
Nazywamy je nadzieją.
czas leci szybko. minął rok.
dziękuję tym, którzy byli ze mną.
szczególnie mojej mamie :*