I nadszedł ten dzień. Wiadomość była dla mnie jak uderzenie pioruna. Zawsze zastanawiałam się, jak będzie to wyglądało, ale nie bylo tak źle.
Nie zostawiam niewyjaśnionych spraw. Nie palę za sobą mostów. Ja jeszcze wrócę, ale jestem pewna, że jako inny człowiek. Może to nastąpić niedługo, ale może też trwać całą wieczność.
Nie planuję i nie obiecuję.
Nie tęsknijcie za mną - wystarczy, że ja będę tęskniła za Wami.
Najtrudniejsze decyzje podejmuje się bardzo dlugo. Mi to zajęło 2 lata.
Wiem jedno - ja nigdy nie żałuję, chociaż czasami lubię patrzeć wstecz.
Je vole!