No to jedziemy :
____________________________________________________________
- Mieszkasz w Polsce ? - spytał Justin tym swoim głosem i dodając oczka .
- No tak , i nie bardzo lube
- Ale mówisz świetnie po angilsku
- Mam korzenie z USA , od strony mojego taty , on też potrafi
- Aha. Tylko że ja nie chciałem dziś się z tb spotkać i romzawiać o byle czymś , ale o czymś konkretnym , myślałem o tym całą noc - Gdy to mówił , widział w jego oczach , jakiś strach, jak by nie spodziewał się reakcji mojej.
- Ale o czym?
- Pewnie nie wieżysz tak jak ja w miłość na odległość . a ja nie mogę za nic się przeprowadziś do Polski by być z tb , więc jeśli by były jakieś szanse żebyś ty...
- Ale wiesz że to nie proste?
- Wiem, wiem . No ale jak twoi rodzice by znaleźli prace , dom ,
- Możliwe .
- Porozmawisz z nimi?
- yyy... tak jasne , ale mam jeszcze brata.
- Przeciesz z nim byście sie przenieśli
- Justin, nie wiem co o tym myśleć to jest za dużo problemów .
- Ok . - mine miał smutną , a aj nie wiedziałam co powiedzieć .
- Ale porozmawiam z nimi - Wreszci coś wynurzyłam , a on się uśmiechnął .
- Chdźmy już bo się puźno robi - chwycił mnie za ręke i poszliśmy do hotelu.
Weszłam do pokoju a dziewczyny rozmawiały ,
- Hej , i jak? - spytała się Olka
- Super
- Dobra dziewczny musimy się spakować- Krzykneła Anka .
Wyciagnełam torbe , zresztą jak my wsztyktie i zaczełyśmy się pakować
- Eiii, Paula a co wy wogule robiliście ?
- To i tamto - powidziałam z tonem chytrym
- No a kąkretnie?
- Była rozmowa bardziej poważniejsza
________________________________________________________________________
na dziś tyle ale jutro bd więcej . obiecuje .