Taaak.

Stan mojego umysłu przeskoczył wyraźnie z szaroburo-smutnego,

na radośnie-psychodelicznie-kolorowy.

Czyli jedyny, który akceptuję, oprócz tego pierwszego.< i może takiego 'awwwwwwwwwmoekawaiiimoemoemoemoeawwwww'>

A więc : yay~~.

Więc czuję się nawet znośnie,

więc dość pozytywnie.

Bo wczorajszy dzień.. był trochę dziwny, ale zaliczm go do udanych = n . n =

Bo chyba w końcu udaje mi się zaczynać pojmować, że jestem głupia myśląc że mogę mieć kogoś na własność. Bo nie mogę :'D.

Dobrze, teraz jakoś ciągnę, więc oby tak dalej.

Udało mi się w sobie odkryć w sobie jakieś niewytłumaczalnie ogromne pokłady miłości w stosunku do Kany. 

Ratujcie mnie, chyba się zakochałam @ , @

(o czymś świadczy fakt, że już 30 raz dzisiaj rano klikam 'replay' na 'hebi ichigo')