Że wątek pocztówkowy uległ małemu zaniedbaniu,
to dzisiaj czas na nadrobienie zaległości jest najwyższy:-)
Powyżej awers karty pocztówki o tematyce patriotycznej
(i pasującej do wspominanych triumfów Rzeczpospolitej
Obojga Narodów):-)
Co ciekawe opisy pól przeznaczonych do wypełnienia
oraz serii w jakiej karta wyszła są w języku polskim
(wyraz "Postkarta" sprawia wrażenie
nie do końca poprawnie użytego - "Postkarte"),
co wskazuje, iż wydana była dla Polaków
(być może, głównie przenaczona dla ludności Galicji
- stąd odwołanie sie do niemieckiego zwrotu).
Dodatkowym argumentem na korzyść takiej interpretacji
jest tematyka rewersu - w dobie cenzury carskiej zapewne
niemile widziana.
Widokówkę wydano po 1905 roku (wynosząc po całkiem
współczesnej liniaturze awersu)
zapewne w Warszawie, nakładem J.L. .
Jest częścią serii kart (No. 26) sygnowanych
znakiem S.L.B, opisana jako "Typy ludowe" .
Nadana (podług juliańskiego kalendarza) 27 kwietnia 1907 roku
(według kalkulatora - 12 maja tegoż roku , według rachuby gregoriańskiej).
Badzo ładnie zachowany kasownik pocztowy wskazuje,
iż obecny Tomaszów Mazowiecki (z współczesnym dookreśleniem
od 1926 roku) wchodził w skład
Guberni Piotrkowskiej i stąd nosił miano
właśnie Piotrkowskiego.
Korespondencja kierowna jest do Pilzna,
jej adresatem jest niewątpliwie Czeszka.
Co do osoby nadawcy, trudno mi o jego narodowości
jednoznacznie wyrokować...
Wszak chyba czuł się bardziej
Esperantystą anieżeli Polakiem (o ile dobrze kluczowy
fragment korespondencji rozczytałem):-)
A pytanie czy (jeżeli mam słuszność rzecz jasna),
było to wyrazem (pokłosie to od niedawna
jakoś "nieładne" jest słowo) triumfu procesu wynaradawiania
czy też wręcz przeciwnie - stanowiło od niego jakąś
swoistą "ucieczkę" pozostanie chyba już
zawsze otwartym...
Albo i zupełnie trywialnie, język esperanto miał być li tylko
platformą osiągnięcia porozumienia z ową Anną:-)
Na korespondencji brak śladów cenzury,
może z braku umiejęntości rozczytania tekstu,
a może wreszcie zwyczajnie jego treść jest błaha i lekka
(ku czemu bym się sam skłaniał),
a może zwyczajnie kartka uszła jakoś uwadze
(co nieco dziwi, jako że i "zagraniczna"
i w tym okresie w Tomaszowie i całym regionie
trwały robotnicze prostesty - chociaż ten fakt
też może poniekąd tłumaczyć jej brak,
panującym jakimś rozgardiaszem).
I to byłoby na tyle, ile udało mi się przy skromnej wiedzy,
z tegoż awersu "wycisnąć":-)
Znając treść pozostałych pocztówek
wysyłanych do Pani Anny
(zapewne przez tejże autora - widoczny numer 9),
pewnikiem coś więcej
dałoby się i powiedzieć:-)
Ale tytułowe "(...)unue: "Esperanto"; dua: Pola(...)"
daje do myślenia...
Spokojnego
i równie słonecznego:-)))
Ps 1. za wszelkie uwagi /uzupełnienia/nieścisłości
lub błędow merytoryczno-myśleniowych sprostowania
będę niezmiernie zobowiązany:-)
Ps 2. a może ktoś znający międzynarodową mowę
pokusi się o wpisanie tłumaczenia
(komentarze są otwarte po moderacji upzedniej)?:-)