Trasa była ZAJEBISTA, łącznie ponad 35 km
Fajnie znowu pośmigać z ekipą po miescie...szkoda że następnego dnia musiałem iść do roboty.
Dzisiaj odpoczywam, muszę troszkę odpocząć i zregenerować się przed piątkowym nocnym wpadaem. To są już ostatnie kolometry i ostatnie trasy moich twisterów powoli nadchodzi czas zmiany sprzętu. Prawdopodobnie wybiorę Rollerblade lightings.
Dzisiaj znowu minąłem to ścierwo, ludzkie śmierdzące gówno. Czas się rozerwać i podłozyć kurwie jakąś świnię. Jebana szmata bardzo zaszła mi za skórę, a ja nie odpuszczam. W krótce się przekona z kim tańczy