Sobota zaczęła się od sprintu kwalifikacyjnego o 4 nad ranem. Wygrał Hamilton :( Później były kwalifikacje i chwilam na odpoczynek?? Nie no na taki luksus muszę poczekać był czas na porządki i przygotowanie warzyw na zupę pomidorową. W południe pojechałem do Lubonia na pielęgnację ogrodu. Jak to na początku wiosny zawsze jest co robić, przycinanie krzewów, hortensji w sumie ponad 480 litrów odpadów by się zebrało. Teraz czas na szybkie zakupy, zrobienie obiadu na jutro i...idę dzisiaj pobiegać. Zobaczymy co jeszcze potrafię.
21 godz. temu
1 dzień temu
2 dni temu
2 dni temu
3 dni temu
4 dni temu
4 dni temu
5 dni temu
Wszystkie wpisy