Dzisiaj nalatałem się po schodach, rozciąganie skrętek w szachtach jest męczące, w sumie robota fajna by była gdyby nie te schody...Dodatkowym wkurwiającym czynnikiem tego dnia była poranna pizgawica...-5 stopni i to w połowie marca- to już kurwa przegięcie.
W budynku podobnie, cały dzien było chłodno przez co nieźle wymarzłem a po powrocie musiałem to odespać.
Dobrze że jutro zaczynam od 8 rano, przynajmniej troszkę dłużej pośpię i może dojazd będzie ciut przyjemniejszy.
Przydało by się trochę dorobić, trzeba by ruszyć dupe.
Widziałem gdzieś pralkę, wyjmę bebechy to troszkę $ wleci na luźne wydatki.
Plany na ten tydzień ?
-Dotrwać do piatku
-Testy piwa i makreli
-Kwalifikacje i wyścig F1
-Wyskoczyć na rolki w sobotę
-Opierdalać się w niedzielę
Przygotować się pod nowego kota
Powoli czas już myśleć o świętach jajkowych