powiedzmy że to wszytko zaczeło mnie nudzić, jakby nie patrzeć to to wszytko jest nie kończącą sie monotonią, nie to nie jest dobre, ale w zasadzie ja już sama nie wiem czego chcę, jeszcze wiecej dziwnych sytuacji, które odzwierciedlają wasze i moje prawdziwe 'ja' , powiedzmy że to wszytko mi nie przeszkadzało, powiedzmy że obecnemu stanu rzeczy nie mam nic do zarzucenia, tak, tak możemy mówić... Coraz cześciej chciałabym być niema. Może i niema i głucha? Nie słyszałabym tego wszytkiego, byłabym głucha na wszelkie pytania, mogłabym przemilczeć wszytkie ważne odpowiedzi, przecież to i tak jak wszytko inne przestanie sie liczyć