A kto to zawitał do mojego pokoju? :)
W tym roku nieco wcześniej z uwagi na to, że 5 stycznia będę w domu ostatni raz przed powrotem, który będzie miał miejsce dopiero 1 czerwca ;) Ot, tak, żebym mogła nacieszyć się nią trochę dłużej :) Tj. choinką. :)
Jeszcze tylko tydzień morderczej pracy, spania po 2-3 godziny na dobę i... koniec.
Oby dobry koniec ;)