Właściwie to ciężko określić jak jest, więc na pewno nieoczywiście.
No, i na bank można zwariować. Jak zawszwe ;)
Powoli sytuacja się stabilizuje, choć wciąż nie wiem, czemu nie śpię do późnych godzin nocnych, bądź też wczesno porannych (właściwe skreśl).
Zbliża się czas zaliczenia wszystkiego - tak, muszę zaliczyć całą sesję przed Świętami.
Zbliża się czas świąteczny - szkoda tylko, że w tym roku raczej bez śniegu (liczę na cud wigilijny, zwierzęta mogą nie mówić - niech pada śnieg)
Zbliża się 6 stycznia - gonić marzenia: Warszawa ---> Oslo
Wszystko jest tak nierealne, a jednak się dzieje. I dzieje się tyle, że... nie wiem jak to wszystko okreslić.
My heart says "yes"
My mind says "no"
Just let it go, go, go...