aktywnie bardzo, nie powiem że nie!
sesja zdana ładnie, oby ta czerwcoa była równie udana,
to czekają mnie wakcje bez kampani wrześniowej
i może nawet jakieś stypendtium wpadnie?
przerwa semestralna pozytywnie spędzona,
wpadł spontaniczny wypad w góry do
Karpacza i Czech - i dobrze, bo już 2 lata nie jeździłam!
nie obyło się bez gleb, ale za to Alfred nam towarzyszył,
i pokoje ładne, i wszystko i sami w końcu :3
Bledzewo też zaliczone, jestem mistrzem rozpalania
w piecu i ognisk, heheszki :D
kalectwo dalej dokucza,
ale za to efekty pijawek są i widać to ładnie
i jeszcze tylko jutro i jeszcze raz i papa kulom
na nieokreślony czas :)
w piątek za to mini przeprowadzka do Kostrzyna,
wszystko się zgadza, wszystko pasuje,
szczęścia nigdy dość!
wczoraj mała imprezka na Dzień Kobiet,
mini torcik był i odpoczynek i spanko w końcu porządne,
dzisiaj czas trochę poogarniać, umyć pieseła,
a wieczorkiem czeka na mnie Kraina lodu w tv,
oraz Eragon w książce, a na większe roztycie,
cola i małe pichcenie krakersów :3