No to chyba nie może być prawda, ale na razie o tym nie myślę - prawie. I tu się zastanawiam czy ja mam się bać? Tu należałoby się poważnie zastanowić. I jak zwykle jest parę tych kochanych, co uwielbiają wręcz się wpieprzać w nie swoje sprawy, nie znając żadnych poglądów na to, ani czegoś tam. Koniec o tym. Co z tego, że każdy dążysz do tego by być szczęśliwym jak jedna rzecz może Ci to wszystko spieprzyć, a może to jest właśnie to zabezpieczenie by nigdy się nic nie zmieniło?
Masakra.
I nikt nie może się z tego śmiać!
[to tak jak granie w bilarda ołówkiem]
Marcin;*